Paweł Bożyk: Przewodniczący Kapituły nagrody za uratowanie życia ludzkiego w 2010 roku przyznanej przez Fundację im. Hanki Bożyk.
Szanowni Państwo!
Chciałbym serdecznie powitać wszystkich, którzy przybyli na dzisiejszą uroczystość; w tym przedstawicieli Urzędu Wojewody, Ministerstwa Zdrowia, duchowieństwa, przedstawicieli mediów, w tym radia i telewizji, prasy i Internetu.
Witam wielu przyjaciół i znajomych Patronki Fundacji. Witam wszystkich, którzy zaszczycili nas swą obecnością. To cieszy, że idea nagradzania za uratowanie życia ludzkiego spotkała się z tak żywym przyjęciem.
Fundacja im. Hanki Bożyk postawiła sobie cel niezwykle ambitny: monitorowanie, nagłaśnianie i nagradzanie przypadków ratowania życia ludzkiego.
A jest ich niemało. Prawie codziennie ktoś ratuje życie ludzkie, po amatorsku i zawodowo. Nazwiska większości bohaterów i tych często heroicznych czynów nie docierają jednak do szerszej opinii publicznej. Częściowo dlatego, że wielu z nich nadal chce pozostać anonimowymi, a uratowanie czyjegoś życia traktuje jako nic nadzwyczajnego. Każdy postąpiłby podobnie - argumentowali w rozmowach z przedstawicielami Fundacji
Ale nawet ci, których nazwiska trafiły do mediów stawali się jedynie bohaterami dnia. Rzadko kiedy ktoś o nich pamiętał, nawet i wtedy, gdy niektórzy doznawali w wyniku akcji ratunkowej uszczerbku na zdrowiu.
Fundacja próbowała dotrzeć do niektórych z tych osób w oparciu o wzmianki medialne w 2010 roku. Niestety było to w większości przypadków niemożliwe. Nikt nie zanotował ich danych, nie zapisywał adresów, telefonów. Rozpłynęli się oni jakby w nieznane.
Tym niemniej kilku bohaterów odnaleźliśmy z pomocą urzędu wojewody, policji i telewizji. Wszyscy oni bez chwili namysłu pospieszyli na ratunek w obliczu zagrożenia życia. Tacy już są z natury. Zapewne uczynią to raz jeszcze, gdy staną w obliczu takiego wyzwania. A przecież na codzień niczym się od nas nie różnią: mają rodziny, przyjaciół, pracują, studiują. Tacy są bohaterowie dzisiejszej uroczystości.
Fundacja im. Hanki Bożyk: „Pogotowie Ratunkowe, dlaczego nie zdążyło?” reprezentowana przez Kapitułę przyznała nagrody w trzech kategoriach:
I - dla osób nie związanych profesjonalnie z ratownictwem medycznym, które jednak w obliczu zagrożenia życia nie zawahały się udzielić pomocy potrzebującym. Do tej grupy zaliczyliśmy: żołnierzy, policjantów, studentów oraz każdego gotowego do udzielenia takiej pomocy;
II - dla ludzi mediów, propagujących ochronę życia ludzkiego, które jest wartością bezcenną. Dotyczy to dziennikarzy prasy, radia i telewizji, pokazujących przykłady ratowania życia ludzkiego i patologie występujące na tle znieczulicy społecznej.
III - dla pracowników służby zdrowia i ratowników medycznych, którzy na codzień stykają się z zagrożeniem ludzkiego życia w różnych sytuacjach. Fundacji chodzi o tych, którzy ratują życie nie tylko z racji swych obowiązków służbowych, ale przede wszystkim ze względu na jego bezcenną wartość, a szczególnie wtedy, gdy sytuacja wydaje się beznadziejna. Ma to szczególne znaczenie w dobie komercjalizacji służby zdrowia, gdy opiekę medyczną sprowadza się do działalności gospodarczej, której głównym celem jest zysk.
Naszym marzeniem jest, by przykłady ratowania życia ludzkiego w konfrontacji z patologiami, których tak wiele jest pokazywanych w mediach, przeważały w codziennych serwisach informacyjnych.
Moi koledzy z Kapituły Fundacji im. Hanki Bożyk: Pan Włodzimierz Nowak, przewodniczący Rady Fundacji i Pani Halszka Wasilewska z Komisji Rewizyjnej Fundacji przedstawią za chwilę Państwu po dwóch laureatów nagrody za rok 2010.
Włodzimierz Nowak: - Przewodniczący Rady Fundacji:
Chciałbym przedstawić Państwu dwoje laureatów nagrody Fundacji: Pana Mirosława Wojciechowskiego i Panią Aleksandrę Hasny:
Pan Mirosław Wojciechowski jest aspirantem policji, pracuje w Komendzie Powiatowej w Gostyninie, ma 49 lat.
W dniu 28 sierpnia 2010 roku, narażając własne życie, uratował 24-letniego kierowcę samochodu osobowego z Płocka, który uczestniczył w wypadku drogowym. Samochód leżał do góry kołami, wydobywał się z niego dym, kierowca nie dawał oznak życia. Mirosław Wojciechowski właśnie przejeżdżał tą drogą i chociaż był na urlopie, zatrzymał się, wczołgał do wnętrza samochodu, wyciągnął kierowcę na zewnątrz i zastosował sztuczne oddychanie. Dopiero potem na miejscu wypadku zjawił się patrol policji, straż pożarna i pogotowie ratunkowe. W wyniku pomocy udzielonej przez Mirosława Wojciechowskiego poszkodowany zaczął oddychać, natychmiast przewieziono go do szpitala, przeżył.
Fundacja zwróciła się do Zarządu Głównego i Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów z prośbą o opinię, uzyskując od przewodniczących obu szczebli bardzo pozytywną rekomendację na piśmie, za co im serdecznie dziękujemy.
Druga laureatka nagrody w tej kategorii Aleksandra Hasny to 20-letnia studentka Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, mieszkanka Komorowa. W roku 2010, w czasie wakacji uratowała dwoje starszych ludzi kąpiących się w Krynicy Morskiej w miejscu niedozwolonym. Gdy odpłynęli zbyt daleko od brzegu, tzw prąd wsteczny zaczął ich znosić coraz dalej od brzegu. Wpadli w panikę i zaczęli tonąć. Aleksandra Hasny pełniąca wtedy obok na plaży strzeżonej dyżur ratowniczy, bez wahania wskoczyła do morza i rozpoczęła holowanie obojga do brzegu. W międzyczasie pojawił się zespół ratowniczy, który pomógł Pani Hasny w doholowaniu niedoszłych topielców. Gdyby nie szybka reakcja młodej ratowniczki nie wiadomo jak skończyłaby się przygoda z morzem niezdyscyplinowanych wczasowiczów.
Obie nagrody świadczą o odwadze i szybkiej reakcji w sytuacji zagrożenia życia ludzkiego. W takim przypadku liczą się bowiem nie minuty a sekundy. W obu tych przypadkach czas nie został stracony.
Halszka Wasilewska - członkini Komisji Rewizyjnej Fundacji.
Laureaci, których chciałabym przedstawić zapisali się złotymi zgłoskami, ale w innych kategoriach niż Mirosław Wojciechowski i Aleksandra Hasny, przedstawieni przed chwilą przez Włodzimierza Nowaka.
Pierwsza laureatka to redaktor Dorota Pawlak, nagrodzona w kategorii: media. W swych programach emitowanych w TVN w cyklu „Uwaga” koncentruje się z jednej strony na pokazywaniu przykładów godnych naśladowania w ochronie zdrowia i ratownictwie medycznym, z drugiej zaś występujące patologie w tym systemie. Niestety, te drugie wciąż przeważają nad pierwszymi. W wielu przypadkach krzywdy wyrządzone przez niewłaściwe rozwiązania systemowe, a nierzadko i przez ludzi tam pracujących - są często nieodwracalne, a w wielu przypadkach kończą się śmiercią.
Programy telewizyjne realizowane przez red. Dorotę Pawlak cechują się ostrością i przenikliwością pokazywanego obrazu. Jego efekt jest często większy niż wielu dyskusji.
Uważamy, iż media mają wiele do powiedzenia w piętnowaniu patologii ochrony zdrowia i pokazywaniu wzorów godnych naśladowania. Programy Doroty Pawlak są tego najlepszym przykładem.
Drugim laureatem, którego chcę Państwu przedstawić jest Robert Gałązkowski, dr ratownictwa medycznego i dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. To człowiek, który zapisał się złotymi zgłoskami w ratowaniu życia ludzkiego. est profesjonalistą, absolwentem wydziału ratownictwa medycznego, przez wiele lat był ratownikiem, potem szefem lotniczego ratownictwa medycznego, wreszcie dyrektorem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ale nie tylko profesjonalizm Gałązkowskiego zdecydował o tym, że został dzisiejszym laureatem. Jeszcze większą rolę odegrała pasja, z jaką wykonuje swój zawód. Ratownictwo medyczne to dla Gałązkowskiego powołanie, wysyła on pogotowie lotnicze wszędzie tam, gdzie jest ono niezbędne, nawet wtedy, gdy warunki pogodowe nie zawsze temu sprzyjają. Sam w akcjach ratowniczych także bierze udział.
Ta pasja dyrektora Gałązkowskiego doprowadziła do wymiany prawie całego sprzętu w ratownictwie lotniczym. W roku 2010 zgromadził na wyposażeniu swojej jednostki 23 nowe helikoptery, gotowe w każdej chwili do niesienia pomocy potrzebującym.
Robert Gałązkowski kierował też pięcioosobowym zespołem medycznym zabezpieczającym rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej podczas identyfikacji ciał w Moskwie.
Jednostka ratownictwa medycznego kierowana przez doktora Gałązkowskiego wyróżnia się wzorową organizacją nie tylko w Polsce, ale i w Europie.
Nagroda Fundacji im. Hanki Bożyk została przyznana po raz pierwszy.
W uroczystości uczestniczyło kilkadziesiąt osób z różnych środowisk społeczno-zawodowych.