Germanizacja Unii Europejskiej
Sylwester Szafarz Uwagi wstępne
Aktualny kryzys i nieład globalny nęka, w niemałym stopniu, również Unię Europejską i jej państwa członkowskie, szczególnie nowe, łącznie z Polską (rosnące zadłużenie, syndrom neokolonialny, utrata suwerenności i in.). Widać jaskrawo, iż Unia nie była i nie jest dostatecznie przygotowana, silna i zręczna, aby przeciwstawić się kryzysowi i chaosowi europejskiemu i globalnemu, nie dopuścić do niego, albo też złagodzić jego konsekwencje – wespół z innymi wielkimi mocarstwami, krajami członkowskimi, głównymi organizacjami międzynarodowymi, kontynentami itp. Nic, przeto, dziwnego, że kryzys uderza dość mocno w samą Unię i jeszcze bardziej osłabia możliwości jej oddziaływania na bieg wydarzeń w świecie oraz realizowania jej ambicji supermocarstwowych. Wielopłaszczyznowy kryzys w UE jest już bezprecedensowo niebezpieczny – do tego stopnia, że może grozić całkowitą degeneracją i rozpadem Unii. Brexit jest tego wymownym zwiastunem. UE powstała i uległa znacznemu rozszerzeniu w nadziei, że ewolucja naszej cywilizacji i bieg wydarzeń na arenie międzynarodowej przypominać będzie raczej sielankę, a nie wszechobecny nieład, kryzys i chaos. Do tego UE nie była przygotowana i nic dziwnego, że jest ona całkowicie bezradna i bezsilna w obliczu tak groźnych wydarzeń współczesności (wojna gospodarcza, dysproporcje rozwojowe, problem uchodźców, zagrożenie terrorystyczne, zmiany klimatyczne, zwrot na prawo, spory z USA itp.).
Więcej…
Salvador Allende, demokratyczny socjalista
Norman Tabor
Przez wiele lat za niepisany historyczny dogmat uchodziła teza o śmierci prezydenta Salvadora Allende w następstwie samobójczej serii z karabinka automatycznego AK. Historyczni i ideologiczni profani nie byli w stanie wyjść poza ścisłe ograniczenia dogmatyzmu i wdać się w uczciwą debatę na temat śmierci prezydenta. W ostatnich latach coraz częściej pojawiają się alternatywne opisy dramatu, jaki rozegrał się w salach pałacu La Moneda. Dysputa niestety ogranicza się niemal wyłącznie do Chile, gdzie nie jest ona wolna od bieżącej polityki. Chile podobnie jak Polska jest miejscem ostrego sporu dotyczącego najnowszej historii kraju, w lokalnej polityce działają jeszcze nieliczni apologeci junty wojskowej Augusto Pinocheta. Wydaje się jednak, że nieistniejący już konserwatywny reżim jeszcze więcej fanów ma pośród polskiej prawicy, począwszy od zwolenników PiS-u, po „korwinistów” i narodowców. Ci sami, którzy mówią o „wstawaniu z kolan”, hołubią satelicki reżim podporządkowany Stanom Zjednoczonym.
Więcej…
Polska leży w Europie Środkowej, a ta „politycznie” w Zachodniej Europie
Maksymilian Podstawski
Polityczna definicja „Europy Środkowej” nie zawsze była oczywista. Obecnie jest to obszar między Rosją, Niemcami, Włochami a Turcją. Terminem „Europa Środkowo-wschodnia” należałoby, moim zdaniem, definiować obszar – Europa Środkowa + Ukraina i Białoruś. Wraz z końcem II wojny światowej Niemcy pożegnały się z marzeniami o Mitteleuropie i odtąd w skład Europy Środkowej nie wchodzą. Prób poddania Europy Środkowej dominacji niemieckiej było trzy (przed I wojną, podczas I wojny i podczas II wojny światowej). Ostatnia zakończyła się w 1945 roku. Bezpośrednio przed II wojną, podczas wojny i po wojnie w Europie Środkowej miały miejsce próby federalizacji regionu. Nie były to nowe koncepcje, bo sięgały wstecz co najmniej do XIX wieku, a nawet wcześniej. Ich przykładem była nieudana, niestety, próba utworzenia konfederacji polsko-czechosłowackiej i konfederacji grecko-jugosłowiańskiej, które w przyszłości miały się połączyć. Spoiwem, które łączyło wówczas te zamiary był, przede wszystkim strach – obawa przed Niemcami i Związkiem Radzieckim (Rosją).
Więcej…
Francja po roku rządów Macrona
Norman Tabor
Emmanuel Macron jest prezydentem Francji od 14 maja 2017 roku. Przed wyborami wiele obiecywał i robił bardzo dobre wrażenie. Jak prezydentura wygląda z perspektywy minionego roku? Nie jest kolorowo i nie zanosi się na to, żeby coś się zmieniło. Notowania prezydenta lecą łeb na szyję. O ile jeszcze w maju 2017 roku prezydent mógł się cieszyć aż 66% poparciem , to na chwilę (sierpień 2018) obecną równo 66% Francuzów jest niezadowolonych z prezydentury . Większym poparciem społecznym cieszy się nawet urzędujący premier Edouard Philippe, który wywodzi się z konserwatywno-liberalnej partii Republikanie.
Więcej…
Bardzo niebezpieczny chaos globalny
Sylwester Szafarz
Znane przekleństwo (chińskie i żydowskie): „obyś doczekał ciekawych czasów…” nabiera bezprecedensowej i niezwykle groźnej wymowy w I ćwierćwieczu XXI wieku. Obecnie cywilizacja ludzka zdaje się upodabniać do sławetnych lemurów z Madagaskaru, które – z niewiadomych przyczyn – pędzą pewnego dnia do oceanu i toną w jego otmętach. Z tą wszakże zasadniczą różnicą, iż – w przypadku ludzi – przyczyny owego szaleńczego i zgubnego opętania i popędu są dobrze znane, a ich dalekosiężne i bardzo prawdopodobne konsekwencje – też. Najwyższy czas, aby powstrzymać i odwrócić drastyczne efekty „syndromu lemurów” w odniesieniu do ludzi, choć mam poważne wątpliwości, czy jest to jeszcze możliwe w obecnym stanie rzeczy globalnych?
Więcej…
Przyprawianie gęby Corbynowi
Norman Tabor
Antysemityzm od zawsze jest tematem dyskusji podejmowanym na Starym Kontynencie. Widmo antysemityzmu krąży po Europie od Portugalii po Rosję. Echa żydożerczych wypowiedzi nie milkną w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, nie lepiej zresztą jest na Zachodzie. Na sile zyskują populistyczne i skrajnie prawicowe ugrupowania głoszące nacjonalistyczne i ksenofobiczne hasła. Niektóre grupy odwołują się do przedwojennych, jawnie faszystowskich wzorców. Przykładem organizacji sięgających po antysemityzm może być, chociażby węgierski Jobbik. Wspomniana partia, skądinąd będąca wzorcem dla naszych narodowców, wprost odwołuje się do dziedzictwa Strzałokrzyżowców, przedwojennego ugrupowania o proweniencji faszystowsko-narodowosocjalistycznej.
Więcej…
X Konferencja na „szczycie” BRICS w Johannesburgu
Sylwester Szafarz
KU DRUGIEMU „ZŁOTEMU DZIESIĘCIOLECIU”
Na świecie dzieją się bez przerwy doniosłe wydarzenia, które mają znaczny wpływ na teraźniejszość i na przyszłość naszej cywilizacji, także naszego kraju. Jednak wielka szkoda, że wydarzenia te są lekceważone i pomijane milczeniem w Polsce, zarówno w kołach decydentów, jak i w mediach oraz nie docierają do świadomości społeczeństwa, utrzymywanego niezmiennie w błogiej niewiedzy, w zaściankowości, w izolacji i w sławetnym „polskim grajdołku”. Do takich doniosłych wydarzeń globalnych zaliczyć trzeba niedawną X Konferencję na „szczycie” BRICS ( 25 – 27 lipca 2018 r., w Johannesburgu, RPA) – z udziałem najwyższych przywódców 5 mocarstw BRICS oraz około 1.000 delegatów z tych krajów (ministrów, przedsiębiorców, finansistów, uczonych i in.). Na obrady zaproszono też gości: prezydentów Turcji (Recep Tayyip Erdogan), Argentyny (Mauricio Macri) oraz szefów wielu państw afrykańskich. Dzieje się to w ramach rozszerzania współpracy BRICS z krajami nie członkowskimi oraz realizowania koncepcji „BRICS plus” i tzw. „outreach program”. W ramach tego programu, np. Prezydent Chin i Premier Indii odwiedzili wiele krajów afrykańskich tuż przed rozpoczęciem Konferencji.
Więcej…
Walka o Arktykę – ostatni niepodbity rejon świata
W miarę jak topnieje pokrywa lodowa w rejonie bieguna, Rosja i Chiny podejmują wyścig o przejęcie kontroli nad dochodowymi i ważnymi strategicznie szlakami komunikacyjnymi oraz bogactwami naturalnymi Dalekiej Północy. 14 grudnia 2017 roku Władimir Putin wystąpił na dorocznej konferencji prasowej, która trwała prawie cztery godziny i była transmitowana w całej Rosji. W relacjach mediów brytyjskich i amerykańskich koncentrowano się na niezbyt zaskakującej deklaracji Putina, że zamierza ubiegać się o reelekcję w 2018. Rzadko zaś komentowano znacznie ciekawszy fragment jego wystąpienia. Kilka dni wcześniej Putin wrócił z pustkowi Syberii położonych prawie 650 kilometrów na północ od koła polarnego. Otworzył tam jamalską fabrykę skroplonego gazu ziemnego (LNG), wybudowaną za 19 miliardów funtów. Zbudował ją Novatek (największy prywatny producent gazu w Rosji) z udziałem kredytów zaciągniętych w bankach państwowych (ok. 13,5 mld złotych), w Narodowym Funduszu Majątkowym Rosji (ok. 7,7 mld złotych) oraz – co znamienne – w bankach chińskich (ok. 40 mld złotych)[1].
Więcej…
|
|