„Brunatne fakty”
Przemysław Prekiel
Wydarzenia ostatnich dni, kiedy to grupki narodowej młodzieży - rzekomo inspirowane przez służby specjalne, jakby chciał naczelny pisarz science fiction Rafał Ziemkiewicz - ten pokorny, który wrócił na Hajdarowicza łono - skutecznie zakłócały wykłady na polskich uniwersytetach. Jak wielu zastanawiałem się, czy mamy do czynienia z powtórką z rozrywki, gdy w latach 30-tych XX wieku, na dużą większą skalę i o dużo większym natężeniu, narodowe i faszystowskie bojówki pilnowały zasady Numerus nullus, jako swoistego 11 przykazania. Mainstream przez długi czas nie dostrzegał, bądź co chyba gorsze, lekceważył zagrożenie ze strony skrajnej prawicy, która po każdym 11 listopada i tzw. Marszu Niepodległości rośnie w siłę gromadząc tysiące osób na ulicach Warszawy, ze szkodą zarówno dla mieszkańców jak i samego miasta, zostawiając po sobie ogrom zniszczenia.
Więcej…
Wypędzenie zaproszonych. Mity roku 1612
Lech Kańtoch Rosyjska „smuta”, „dymitriada”, Polacy na Kremlu, były car Wasyl Szujski w niewoli w Warszawie, wyzwolenie Moskwy z polskiej niewoli – wydarzenia te obfitują w mieszaninę faktów i przeinaczeń. Nade wszystko obrosły różnymi mitami. Te żyją własnym życiem, w różny sposób są wykorzystywane, często też eksponowane propagandowo. Ich oddzielenie od faktów wymaga nie lada sztuki oraz ogromnej rzetelności i wiedzy.
Gdzie fakty, gdzie mity
Zacznijmy od mitów. Czym jest w gruncie rzeczy mit w życiu społecznym, w ludzkiej świadomości? Na ten temat wypowiedziała się historyk rosyjski Wiktoria Moczałowa: „Mit to coś, czego nigdy nie było, ale zawsze jest”[1]. A więc mit to coś, co istnieje wbrew oczywistym faktom, które miały kiedyś miejsce. W przypadku roku 1612 – i samej „smuty”, czyli zamętu – mamy cały ciąg wydarzeń z różnymi uczestnikami, które później były przedmiotem rozmaitych interpretacji, propagandowych czy literackich, operowych lub filmowych. Lista dzieł, w których opisano te wydarzenia lub ich część jest ogromna, niektóre są nawet zaliczane do klasyki światowej w swych dziedzinach.
Więcej…
Inny kapitalizm – jakie związki zawodowe?
Rozmowa z Janem Guzem, przewodniczącym Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Panie przewodniczący. Wielu uczonych i publicystów a także praktyków życia społecznego twierdzi, że rewolucja technologiczna spowodowała takie zmiany na rynku pracy, że zanika klasa robotnicza, operuje się pojęciem pracowników. Jak ten problem wygląda z poziomu OPZZ?
- Zawsze będą istnieli pracownicy najemni – robotnicy i pracownicy, których naturalną reprezentacją są związki zawodowe, i którym jesteśmy potrzebni. Rewolucja przemysłowa spowodowała, że coraz mniej osób pracuje na klasycznych stanowiskach robotniczych. W Polsce ten proces nastąpił lawinowo, bo po transformacji ustrojowej Polska błyskawicznie dostosowała się do struktury zatrudnienia krajów wysokorozwiniętych, gdzie stosunkowo niewiele osób pracuje w przemyśle – na stanowiskach robotniczych, a większość w handlu i usługach – na stanowiskach określanych jako pracownicze. Faktycznie w Polsce radykalnie zmalała liczba osób pracujących na stanowiskach robotniczych – zwłaszcza tzw. wielkoprzemysłowej klasy robotniczej – w sektorze górniczym, hutniczym, chemicznym, metalowym. Duża część tych osób znalazła się na bezrobociu, część została zatrudniona w sektorze handlu i usług, w niewielkich firmach, gdzie – bardzo delikatnie mówiąc – związki zawodowe nie są mile widziane.
Więcej…
Dotychczasowy bilans kryzysu globalnego
Sylwester Szafarz
Minęło właśnie pięć lat od czasu pierwszej ostrej kulminacji obecnego kryzysu globalnego (początek: 2007 r.). To swoiście rozumiana „pięciolatka kryzysowa”. Wiele napisano już w świecie na ten temat. Warto zastanowić się przeto, czy nasze (i inne) wcześniejsze prognozy kryzysowe (nie tylko te sprzed pięciu lat ale i znacznie wcześniejsze) sprawdzają się w rzeczywistości? Najogólniej można ocenić to następująco. Tak, sprawdzają się – i to w bardzo przeważającej większości przypadków. Stanowi to dowód, iż kryzys był w pełni do przewidzenia i tym samym do uniknięcia. Nie trzeba było być aż prezydentem USA czy szefem tamtejszego banku centralnego czy też innym decydentem z najwyższego szczebla, żeby o tym wiedzieć i podjąć na czas odpowiednie poczynania antykryzysowe. Tak jednak nie uczyniono. Wielkie pytanie (póki co – bez pełnej i ostatecznej odpowiedzi) brzmi więc: DLACZEGO? Czy może ktoś chciał zarobić na kryzysie? Powstrzymać rozwój gospodarczy Emerging Powers? To tylko nieliczne z wielu możliwych pytań i ewentualności. Przypominając więc nasze wcześniejsze prognozy, proponujemy samodzielne porównanie ich z obecnymi realiami kryzysowymi i wyciagnięcie z tego porównania odpowiednich wniosków na własny użytek.
Więcej…
Identyfikacja narodowa harmonijnie zintegrowana z otwarciem na Europę i świat
Wojciech Pomykało
Współczesny świat znajduje się na ostrym historycznym zakręcie. Żywiołowa i coraz głębsza jego globalizacja, z której głównie, wręcz olbrzymie korzyści czerpią, egoistyczne ponadnarodowe przedsiębiorstwa i organizacje oraz postępujący globalny, ciągle słabo rozpoznawalny kryzys decydują o charakterze tego zakrętu. Obecną sytuację charakteryzuje przy tym swoiste zamazywanie trudno odczytywalnego kierunku dalszego rozwoju, głównie żywiołowego, ludzkości i poszczególnych narodów w zaawansowanych fazach XXI wieku. W takiej sytuacji wąski pragmatyzm, indywidualne i zbiorowe życie niepodporządkowane dłuższym i ambitniejszym celom, swoisty antyintelektualizm występuje wśród ludzi poszczególnych zawodów. Nie sprzyja to rozkwitowi życia intelektualnego, kreowania i rozwoju wielkich pasji poznawczych, orientacji na lepsze poznanie dorobku naukowego, będącego podstawą sukcesów zawodowych poszczególnych środowisk. Inspiruje do zadawalania się przeciętnością.
Więcej…
Złożony świat demokracji i mediów
Andrzej Ziemski
Wolne media są jednym z istotnych elementów państwa demokratycznego na równi z systemem ustawodawczym, sądownictwem i władzą wykonawczą. Wolne media z założenia są strażnikiem demokracji, choć złożoność ich usytuowania w obszarze polityki oraz systemu ekonomicznego, zarówno krajowego jak i międzynarodowego powoduje, iż ich rola jest niezwykle trudno rozpoznawalna. Ponadto w ostatnich latach wystąpiły zjawiska będące efektem rewolucji technologicznej i globalizacji, które zburzyły proste myślenie o roli mediów jako instrumentu służącego wyłącznie do przekazywania informacji i kreowania dialogu społecznego. Pojawił się coraz częściej używany termin demokracja medialna[1], bowiem nierozerwalne więzi wolnych mediów z systemem demokratycznym są trwałe i coraz bardziej zauważalne[2].
Więcej…
Solidarność – upadek mitu
Krzysztof Mróź
Polsce potrzebna jest mentalna desolidaryzacja i zarazem dogłębna deklerykalizacja życia politycznego i społecznego. Są to sprawy powiązane, ponieważ to głównie środowiska solidarnościowe budują w Polsce państwo wyznaniowe. Powinny to być nie tylko postulaty partii lewicowych, ale projekt obywatelski o ile chcemy, jako społeczeństwo, wybić się na niepodległość a jako jednostki uzyskać suwerenność myśli i ducha. Jeżeli Solidarność nie chce zasłużyć na miano nieudanego eksperymentu społeczno-politycznego, kolejnej politycznej fantasmagorii XX wieku, to działacze wywodzący się z tego środowiska powinni przeprosić polskie społeczeństwo za wyrządzone i wyrządzane krzywdy.
Więcej…
Demokracja á la carte. Lewica w mizerii
Lech Kańtoch
To temat seminarium problemowego zorganizowanego przez Stowarzyszenie Społeczno–Kulturalne Warszawa w Europie wespół z Fundacją Róży Luksemburg, które odbyło się 29 listopada 2011 r. Wzięli w niej udział Leszek Lachowiecki – redaktor naczelny „Forum Klubowego”, który konferencję prowadził, dr Rafał Chwedoruk, profesor Mirosław Karwat i Agnieszka Pawelska z Uniwersytetu Warszawskiego. Leszek Lachowiecki zwrócił uwagę, że obecnie obserwujemy dwa zjawiska: coś w rodzaju samozjadania się lewicy i lewico podobne dania.
Więcej…
|
|