Brak gospodarza dbającego o interesy społeczeństwa
Z Prof. zw. dr hab. Leokadią Oręziak, kierownikiem Katedry Finansów Międzynarodowych w Szkole Głównej Handlowej rozmawia Przemysław Prekiel
Pani Profesor, kiedy i w jakich warunkach narodziła się idea neoliberalizmu? Jak można go scharakteryzować?
- Neoliberalizm to ideologia, która zaczęła być widoczna już w latach 70. ubiegłego wieku, ale proces wcielania jej w życie, w szczególności do kształtowania polityki gospodarczej, stał się wyraźny poczynając od lat 80. Kluczowe założenie tej ideologii to uznanie, że wolny rynek i wolna przedsiębiorczość to podstawowy warunek realizacji praw jednostki, zaś rola państwa powinna być jak najmniejsza i w zasadzie powinna być ograniczona do zagwarantowania prawa własności i realizacji innych działań na rzecz utrzymania wolnego rynku. Trzeba podkreślić, że neoliberalizm zakładał stosowanie zasad rynkowych nie tylko do wszelkich obszarów życia gospodarczego, ale także społecznego, w tym zwłaszcza do takich dziedzin jak zabezpieczenie społeczne, ochrona zdrowia i edukacja, uznawanych tradycyjnie za obszary działalności państwa.
Więcej…
Kryzys patriotyzmu w świecie
Sylwester Szafarz
Najpierw garstka uwag wstępnych: w warunkach długotrwałego i pogłębiającego się II kryzysu globalnego (nadciąga jego tzw. „trzeci dołek”), przyzwyczailiśmy się i przywykliśmy już po trosze do pojęcia i do zjawiska kryzysu. Reagujemy na nie bez przewrażliwienia i z niemałą dozą obojętności. Cynicy i wtajemniczeni mają niemało racji – do wszystkiego można się przyzwyczaić. Dlatego też nie bez wahania i pewnej obawy intelektualnej przystępuję do pisania niniejszego tekstu nt. kryzysu patriotyzmu, zarówno w kategoriach teoretycznych, jak też praktycznych, w skali całego świata. Powoduje mną jednak nadzieja, iż opracowanie to może okazać się przydatne, np. dla celów komparatywnych, w kontekście gorączkowych współczesnych dyskusji i rozważań polskich dotyczących tej materii.
Więcej…
Solidarność na rozstajach
Janina Łagoda
Corocznym zwyczajem odbyliśmy sierpniowe repetytorium z definicji solidarności, tej pisanej dużą literą oraz zwyczajnej, obiegowego użytku. Roztrząsania nad każdą z nich, to wehikuł zaklęć z przełożeniem na oczekiwania narodowej wspólnoty. Efekty okazują się skromne. Solidaryca napuszona wybiórczą świątecznością oraz wyrafinowanymi bogobojnymi frazesami, przyćmiła tę codzienną błądzącą w międzyludzkich więziach. Uroczystości dobiegły kresu. Politycy w samozachwycie wyrecytowali cnotliwe formułki i krygując się w taktach paradnych występów oraz dyplomatycznych unikach, odtrąbili ustawowy nakaz świętowania. Nie szczędzili też sobie wzajemnych uszczypliwości, choć kiedyś byli razem. Nastał dzień powszedni i wraz z nim moralne dylematy zahaczające wprost lub pośrednio o efekty tamtego ogólnonarodowego zrywu.
W tym roku obchody dodatkowo wpisały się w prezydencko-parlamentarne rywalizacje, spłaszczające tamten mit, nadając mu pozory autentyczności. Tamte lata też obfitowały w dylematy.
Więcej…
Sprawiedliwość społeczna a Konstytucja
Dr hab. Ryszard Piotrowski z WPiA Uniwersytetu Warszawskiego odpowiada na pytania Przemysława Prekiela
Jakie spory towarzyszyły przy pracach nad Konstytucją RP z 1997 roku? To był akt kompromisu?
Konstytucja istnieje dzięki wielu kompromisom, ponieważ powstawała w rezultacie zasadniczych sporów, stanowiących – w pewnym zakresie – pokłosie kontrowersji okrągłostołowych, które dzieliły stronę solidarnościowo-opozycyjną i koalicyjno-rządową. Nowela konstytucyjna, przeprowadzona w końcu 1989 roku, stanowiła, że Polska jest „demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”, co znalazło odzwierciedlenie w orzecznictwie działającego już wtedy Trybunału Konstytucyjnego. Prace nad nową Konstytucją były prowadzone w Sejmie i Senacie od 1989 roku, ale – mimo starań – nie doszło do uchwalenia nowej ustawy zasadniczej w dwustulecie Konstytucji 3 Maja. Prowizoryczny charakter miała tzw. Mała Konstytucja z 1992 roku, aczkolwiek odzwierciedlała zasadę podziału władz. Specjalna ustawa konstytucyjna z 1992 roku ustaliła zasady prac nad nową Konstytucją. Na podstawie tej ustawy wniesiono 7 projektów Konstytucji, które stały się w 1994 roku przedmiotem pierwszego czytania w Zgromadzeniu Narodowym, a następnie prac Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, zakończonych w 1997 roku. Spory trwały więc długo. Dotyczyły one koncepcji państwa, statusu jednostki, roli kościołów i związków wyznaniowych, kształtu podziału władz, modelu dwuizbowości, kształtu i zakresu praw socjalnych. Zgromadzenie Narodowe uchwaliło obowiązującą Konstytucję RP 2 kwietnia 1997 roku, referendum zatwierdzające odbyło się 25 maja 1997 roku, a następnie – 17 października 1997 roku – Konstytucja weszła w życie.
Więcej…
Państwo powinno służyć obywatelom
Rozmowa z Bogusławem Gorskim, przewodniczącym Rady Naczelnej PPS
Dlaczego wybrał Towarzysz PPS? Poglądy lewicowe miałem zawsze. Działając w środowisku sportowym w latach 70. poznałem Jana Mulaka – wybitnego trenera polskiego „Wunderteamu”. Nigdy nie myślałem, że on wciągnie mnie do polityki co stało się w końcu lat 80., kiedy po latach niebytu odradzała się PPS. Widocznie w jego oczach „rokowałem” jakieś nadzieje polityczne i organizacyjne, bo zaczął mi powierzać, jeszcze w „11”, której przewodził coraz to nowe zadania. Na Kongresie Zjednoczeniowej partii z jego rekomendacji zostałem wiceprzewodniczącym Centralnego Komitetu Wykonawczego. Do dzisiaj Jan Mulak pozostaje autorytetem politycznym, wybitnym politykiem powojennej lewicy. Sądzę, że jego spuścizna jest za mało współcześnie wykorzystywana w działalności naszej partii.
Więcej…
Lewicowa wizja dalszego rozwoju
Wojciech Pomykało W poszukiwaniu programu lewicy (2)
Alternatywy współczesnego zakrętu dziejowego i ich konsekwencje dla narodu polskiego
Niewątpliwie świat współczesny znajduje się na dramatycznym, dziejowym zakręcie. Narody współczesnego świata stoją przed – mało uświadomionym jeszcze – alternatywnym zakrętem dziejowym. Z jednej strony, najbardziej prawdopodobna alternatywą jest perspektywa, w ramach której następować będzie wzrastająca koncentracja kapitału i umacniać się będą te jego najważniejsze centra, które zadecydują i to w coraz większym stopniu, o globalnym kierunku rozwoju współczesnego świata. Właściwością tej alternatywy będą z jednej strony dążenia prowadzące do tego, aby dominujące centra kapitałowe coraz wyraźniej i mocniej dążyły do hegemonii nad całym światem. Przy tym hegemonia ta będzie w długotrwałej perspektywie realizowana bardziej środkami ekonomicznymi, niż politycznymi, zwłaszcza w stosunku do takich terenów, jak na przykład terytoria Federacji Rosyjskiej, których nie udało się podporządkować wielkiemu kapitałowi, w trakcie klęski i rozpadu ZSRR i całego obozu państw należących do bloku radzieckiego.
Więcej…
Ukraińska nisza
Janina Łagoda
Wewnętrzne problemy Ukrainy rozlały się poza jej granice i stanowią lekkostrawną pożywkę dla politycznych szermierzy, zwłaszcza tych o globalnych ambicjach, a to już źle wróży. Jej narodowe dążenia wdarły się w tryby interesów mocarstw. W takich sytuacjach giną przesłanki altruizmu i objawiają się egoistyczne zamiary. Wszystko rozgrywa się pod werbalnym hasłem niesienia pomocy Ukrainie, która jest traktowana mniej jako partner, bardziej jak instrument. Naprzeciwko siebie stanęły Rosja, USA, UE, a Ukraina to zaledwie pretekst, lecz o kumulacyjnym ładunku zagrażającym stabilności Starego Kontynentu. Dlatego też aktywność wielu państw tego regionu z zamysłem łagodzenia sporu jest sprawą naturalną. Liczą się jednak najwięksi i najbardziej doświadczeni w gospodarczo – militarnych rankingach. Natomiast polityczne koncepcje Polski są gwałtownie korygowane, ostatnio także przez prezydenta Ukrainy, który wyartykułował je m.in. w Berlinie (24.08.2015 r.) w obecności kanclerz Angeli Merkel oraz prezydenta Francji François Hollanda, przy powściągliwym ich milczeniu. Może już przestaliśmy być strategicznym partnerem Ukrainy, o czym nie wiemy, tak jak do dni ostatnich Polska nie znała istoty paktu Ribbentrop-Mołotow. Dzisiaj tamtą niewiedzą epatujemy inne ofiary ówczesnej umowy. Czy to dobra strategia, aby trafić na salony wielkiej polityki?
Więcej…
Lewica, a sprawiedliwość społeczna
Rozmowa z dr. Krzysztofem Gawkowskim - sekretarzem generalnym SLD
Nie ma wroga na lewicy?
Nie ma wroga na lewicy, dlatego, że nowoczesna formacja, taka, która chce być alternatywna i postępowa w stosunku do PO i PiS, musi odpowiedzieć sobie na pytania, czy popełniała błędy? Te błędy, nie tylko w SLD, ale na całej lewicy, przez lata były z tyłu głowy. Zamiast jednego komitetu wyborczego, było kilka. Zamiast wspólnoty był rozłam. Teraz na szczęście zwyciężył rozsądek. Dzięki temu jest szansa na przełamanie bariery, że lewica w Polsce nie jest niszowa, a jest wschodząca.
Napisałem kiedyś artykuł pod znamiennym tytułem „Thatcheryści od Palikota”. Coś się w środowisku Janusza Palikota zmieniło?
Zmieniło się to, że dziś wszyscy dojrzeliśmy do zbudowania struktury, która daje się określić mianem nowoczesnej i dynamicznej lewicy. Ja jestem przekonany, że Janusz Palikot ze swoich błędów wyciągnął wnioski i dojrzał. Uważam, że również wśród Zielonych też panuje wewnętrzne przekonanie, że możemy i chcemy zbudować coś razem. Jesteśmy dziś wszyscy mądrzejsi o to, co się stało. Największą nauczką były dla nas wybory na urząd Prezydenta RP. One udowodniły, że rozproszona lewica, to lewica nic nie znacząca.
Więcej…
|
|