W dniu 16 stycznia 2015 roku odbył się w Warszawie z udziałem przedstawicieli najwyższych władz Rzeczypospolitej pogrzeb Józefa Oleksego b. marszałka Sejmu i premiera, aktywnego działacza lewicy – wiceprzewodniczącego SLD.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Katedrze Polowej Wojska Polskiego i na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Wzięli w nich udział w liczbie kilku tysięcy mieszkańcy Warszawy, działacze lewicy, przyjaciele. Głos zabrali m.in. marszałek Sejmu i premier RP. Obecny był prezydent, byli premierzy, ministrowie, posłowie i senatorowie.
Podczas mszy w katedrze Polowej WP, którą celebrował metropolita gdański abp. Sławoj Leszek Głódź stwierdził on w wygłoszonej homilii m.in.:
- Żegnamy wybitnego polityka, współtwórcę III RP, marszałka Sejmu i premiera rządu. Zostawił trwały, czytelny, mocny ślad w historii naszej ojczyzny. Zaskarbił szacunek i wdzięczność.
Przypominał o drodze Oleksego w PRL, karierze w PZPR. - U schyłku życia tamte wybory tłumaczył oportunizmem i pragmatyzmem, ambicją, pragnieniem życiowego i zawodowego sukcesu. Relatywizował swoją postawę. Twierdził, że można było wtedy żyć w swoistej etycznej magmie, bez stawiania sobie zasadniczych pytań. Czy to nie były zbyt proste diagnozy? Może o tym wątku swej drogi opowie we wspomnieniach, które zdążył napisać. Rozliczy tamten czas i ludzi. Wyjaśni. Wytłumaczy - powiedział metropolita gdański.
Według abp. Głódzia Oleksy „nie był jednym z janczarów dawnego systemu, tych z pierwszej linii walki ideologicznej i politycznej”, szedł drogą, którą lewica włoska nazywa „tertia via” – „droga dialogu” i był politykiem o dużej wrażliwości społecznej.
Podczas uroczystości na cmentarzu Wojskowym na Powązkach Zmarłego żegnał b. prezydent Aleksander Kwaśniewski. Stwierdził on m.in.:
- Żegnamy Ciebie Józefie, żegnamy naszego przyjaciela, wybitnego polityka, marszałka Sejmu, premiera rządu, przewodniczącego Socjaldemokracji RP, członka Konwentu Europejskiego. Funkcji pełniłeś bardzo wiele, ale niezależnie od każdej z nich byłeś przede wszystkim Józefem Oleksym - człowiekiem ciepłym, mądrym, uroczym gawędziarzem, który o sobie mówił: 'Mam język barwny, czasami zbyt barwny i czasami się nadziewam'.
Najszczerzej jak potrafię, chcę powiedzieć, że Ciebie, Twoich mądrych rad, tego barwnego języka będzie nam brakowało. Dziękujemy Ci, Józefie, dziękuje Ci Polska. Za Twoje wysiłki, za podejmowane próby, za decyzje, za Twoją obecność. Dziękują Ci ludzie lewicy, dziękują Twoi przyjaciele, wobec których byłeś wierny i niezastąpiony. Dziękuje Ci wielu, wielu nieznanych ludzi, którzy szanują Cię i lubią - mówił zwracając się do byłego premiera Kwaśniewski.
Poza uroczystościami o charakterze religijnym pogrzeb Józefa Oleksego miał swój wymiar publiczny i polityczny. Zmarły był osobą powszechnie szanowaną i lubianą, niezwykle doświadczoną przez los i dotkniętą niesłusznie przez walki polityczne, jakie toczyły się w połowie lat 90. w III RP. Posądzonego, jak się okazało bez żadnych podstaw, o zdradę stanu – szpiegostwo na rzecz obcego wywiadu. Odszedł z funkcji premiera i oczyszczony powrócił do polityki kilka lat później.
Niezwykle ważny był społeczny wymiar jego osobowości – był postacią niezwykle otwartą, zorientowaną społecznie. W ramach swych funkcji państwowych wielokrotnie przypominał o takich ważnych problemach, jak praktyka demokratyczna czy sprawiedliwość społeczna.
Będzie brakować Józefa Oleksego na lewicy – cywilizował zawsze dialog publiczny, mądrze spierał się z oponentami, pozostawił praktykę ważności opinii, poglądów i interesu innych ludzi, czy to zorientowanych politycznie, czy pokrzywdzonych przez los. Jego dziełem była idea Kongresu Polskiej Lewicy, która – trzeba mieć nadzieję, nie umrze razem z Nim.