Polska scena polityczna nie dzieli się tylko na Zjednoczoną Prawicę i opozycję. Podziały są wielorakie i w różnych kierunkach. I nie tylko partie polityczne je generują. Większą rolę pełnią takie ośrodki opiniotwórcze, jak TVP, TVN, Gazeta Wyborcza. Adam Michnik zrozumiał to dawno i porzucił bezsensowną paplaninę w Sejmie na rzecz budowania opiniotwórczej gazety.
Dzisiaj można powiedzieć, że PIS i TVP walczą z PO, TVN i Gazetą Wyborczą. Ale równocześnie obie grupy w różnym nasileniu walczą z Lewicą i PSL. PIS robi to jawnie i ostro. TVN i Gazeta Wyborcza walczy na miękko. TVN zaprasza do dyskusji publicystów silnie związanych z PIS-em. Nigdy nie zapraszają do dyskusji publicystów Trybuny, Przeglądu, czy NIE, choć zapraszają przedstawicieli lewicowej, ale koncesjonowanej Krytyki Politycznej oraz ludzi z jakiś nieznaczących fundacji. Wprawdzie w tych mediach goszczą posłowie Lewicy, ale tylko na zasadzie sejmowego parytetu. Dzieli wciąż to, że ”niektórym mniej wolno” oraz tragiczny dla obu stron, zainicjowany przez Michnika zwyczaj nagrywania rozmówców. Liczni kontynuatorzy tej praktyki nigdy już takich efektów nie osiągnęli.
Równocześnie media odwołujące się do mitu założycielskiego III RP oddają szacunek tzw. ojcom założycielom, niezależnie od tego, jak bardzo się później skompromitowali. Działa określona wspólnota rodowodów PO i PIS, wielu było przecież w jednym AWS i tworzyło POPIS. Jest to widoczne także w relacjach z Kościołem. Dla PIS Kościół jest fundamentem, dla PO i PSL źródłem istotnych wartości. Nawet wśród Lewicy są zarówno zdecydowani przeciwnicy roli Kościoła w państwie, jak i uznający jego miejsce w polskiej tradycji. Hołownia jest w tej sprawie nieokreślony, mimo że coś mówi.
Odrębnym obozem są nacjonaliści różnych barw. Niby są przeciwnikiem dla wszystkich, ale równocześnie nadzieją na współpracę dla PIS i oczekiwaniem liberałów, że może z jakiś taktycznych pobudek wesprą obalenie władzy PIS.
Niejasna jest sprawa nowego bytu, jakim jest ruch Hołowni. Jego współpracownicy to znani liberałowie gospodarczy i konserwatyści obyczajowi. Nie wypada ich ostrzej atakować z różnych powodów. Dla PIS Hołownia jest błogosławieństwem, bo osłabia PO. Partiom opozycyjnym nie wypada jawnie krytykować ruchu Hołowni, bo to niedemokratyczne.
W tej mozaice brutalnie jednoznaczny jest tylko PIS i w części spraw Lewica, ale na obrzeżach sceny politycznej. Te obrzeża wynikają z tego, że Lewica dodatkowo dzieli się stosunkiem do PRL i reakcją na radyklane przemiany obyczajowe.
Taka mapa polskiej polityki pokazuje, że w obecnej konstelacji trudno oczekiwać jakiś przełomów wywołanych przez działanie partii politycznych. Partie są samowystarczalne w obsłudze konfliktu politycznego, co jest mało zrozumiałe dla społeczeństwa. W tej sytuacji zmiany w kraju są możliwe tylko jako następstwo załamania się gospodarki lub odkrycia wydarzeń kryminalnych na szczytach PIS, ale musiałoby to być coś jeszcze większego, niż dotychczasowe liczne afery.
Wiesław Żółtkowski - Faceboo 17.03.2021